Kobieta Roku Glamour 2018

2018
19/09

Zastanawiam się od czego mogłabym zacząć tak ważny dla mnie wpis, opisujący tak ważne dla mnie wydarzenie! Uff! Głęboki oddech! Wczoraj odbyła się uroczysta gala z rozdaniem nagród Kobieta Roku Glamour. Od lat obserwowałam to wydarzenie, dlatego do tej pory trudno mi uwierzyć w to, że za kobietę roku 2018 uznano właśnie mnie!

Redakcja napisała, że to wyróżnienia przyznawane wyjątkowym kobietom, które zarażają własną pasją i nie przestają być inspiracją oraz żywym dowodem na to, że słuchanie siebie plus ciężka praca i trochę wytrwałości to sprawdzony sposób, by osiągnąć każdy cel.
Na scenę wchodziłam na dosłownie słomianych nogach z sercem łomoczącym tak mocno, jakbym lada moment miała dostać zawału. W tym tekście mam miejsce i sposobność, by napisać o tym, co ta nagroda dla mnie znaczy i podziękować tym osobom, bez których po prostu nigdy bym jej nie zdobiła, które motywują mnie i dodają skrzydeł.

Kiedy dostajesz tego typu nagrodę wśród takich osobistości i gwiazd jak między innymi Anja Rubik czy Joanna Kulig, kiedy nagrodę wręcza Ci Twoja idolka i sportowa petarda Asia Jędrzejczyk, kiedy Twoje nazwisko wyczytuje Marcin Prokop – zastanawiasz się przez chwilę, czy ktoś nie zrobił sobie z ciebie żartu. Zwłaszcza, kiedy wchodząc na galę, omijasz ściankę, a idąc dalej widzisz dziesiątki znanych osób, gwiazd, celebrytów, którzy (umówmy się!) nie mają zielonego pojęcia, who is Kasia Bigos.

Wychodząc na tą scenę naprawdę chciałam powiedzieć tyle ważnych słów. Niestety stres niemalże odjął mi mowę. Dlatego zacznę od tego, że kiedy dwa lata temu redakcja Glamour nominowała mnie do tej nagrody w kategorii Fit & Beauty, myślałam że nie mogło spotkać mnie nic lepszego. Jako trener czułam dumę nie do opisania. Uznałam, że moja praca ma sens, że ktoś to widzi i docenia. Oczywiście kobietą roku 2016 nie zostałam, ale absolutnie się tego nie spodziewałam. W tym roku jednak stanęłam na tej scenie odbierając statuetkę Kobiety Roku Glamour 2018 nie tylko jako trener, ale przede wszystkim jako dumna mama, która postanowiła być wobec siebie i swoich obserwatorów bardzo szczera. Wzięłam udział w Kampanii Fake Off, pokazując zdjęcie pociążowego ciała, a decyzja o tym była dla mnie bardzo naturalna. 

Myślałam o tym, że może wielu kobietom pomóc przejść przez trudną drogę akceptacji własnej cielesności po porodzie. Ale gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że wydarzy się po tym tyle ważnych rzeczy, że w mediach tak zawrzeje, że dostanę setki wiadomości od wspaniałych kobiet, które dziękując – dzieliły się ze mną wzruszającymi i intymnymi sytuacjami ze swojego życia… Gdyby mi ktoś powiedział – nie uwierzyłabym!

Dlatego na wstępnie moje podziękowania kierują do Dominiki! Dominika Cuda – inicjatorka kampanii Fake Off w Polsce, człowiek z piękną duszą, sercem, wyjątkową inteligencją i ogromną wrażliwością! Chcę jej podziękować w sposób szczególny za całą tą kampanię, bo przecież nie tylko ja byłam jej częścią. Chcę podziękować za szacunek, wyrozumiałość, wyczucie momentu, zrozumienie emocji. Tak naprawdę uważam, że połowa tej statuetki należy się właśnie jej! I chciałam jej tą nagrodę dedykować.

Kochani czytelnicy, obserwatorzy, dziewczyny, mamy i kobiety, które każdego dnia są ze mną wirtualnie i mimo, że nie znamy się osobiście pomagają mi, wspierają i motywują. Które powodują, że chce mi się chcieć! Dziękuję Wam ogromnie za wszystko!
Nie mogę także nie podziękować mojemu mężowi – za absolutnie wszystko! Bez niego nie ma mnie.

Redakcja napisała:

Kasia Bigos odebrała nagrodę Kobiety Roku Glamour 2018 za przełomową postawę na social mediach. Nie każdy ma odwagę pokazać ciało po porodzie takim, jakie ono naprawdę jest. A szczera zachęta do tego, by pozostać w zgodzie z nim (tylko dlatego, że jest nasze) to gest zasługujący na najwyższe wyróżnienie.
Droga redakcjo – DZIĘKUJĘ!

Pisałam o tym wiele postów. O stawaniu się mamą i zmianach, jakie wówczas przychodzą w naszej głowie, sercu, a także ciele. Piszę o zdrowiu, o tym, na co warto zwrócić uwagę, dzielę się kawałkami mojej codzienności. Piszę o trudnych chwilach i tych pięknych chwilach bycia mamą. W zasadzie wydaje mi się, że piszę o tak zwyczajnych sprawach, że trudno mi uwierzyć, że zostało to docenione aż w takiej skali. Dlatego kiedy odebrałam tą statuetkę miałam przez chwilę wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę. Nie zbawiłam świata, nie odkryłam nowego pierwiastka. Pisałam o zwyczajnym życiu.

I wiecie co? To, że ktoś uznał to za ważne i znaczące uskrzydliło mnie w sposób wyjątkowy. Drogie kobiety, mamy, dziewczyny! Jesteście ogromnym wsparciem. Jesteście bohaterkami tej trudnej codzienności bycia mamą i także Wam chciałam tę nagrodę zadedykować <3
Dziękuję także całej wspaniałej drużynie BEAUTY, która zadbała o to, bym wyglądała jak człowiek tego wieczoru:
Julia Glinicka – która robi mi piękne rzęsy w nieludzkich warunkach i nieludzkich porach <3
Marek Bryczyński – który potrafi zrobić tak włosy, że wydaje ci się, że możesz iść w konkursy z J.Lo
oraz Oldze z „Przyjemności”, która zadbała o mój makijaż <3
Dziewczynom z salonu House od Nails – za piękne stylizacje paznokci.
Dress Point – za wieczorową suknię, w której czułam się bardzo kobieco.

One thought on “Kobieta Roku Glamour 2018

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *