Pole Dance Camp Polska Acro Edition
Kiedy odkryłam, że istnieje coś takiego jak pole dance, w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że kiedyś zostanę zawodnikiem i wystąpię na międzynarodowych zawodach! Tym bardziej nigdy nie przypuszczałam, że ta dyscyplina pochłonie mnie do tego stopnia, że idąc za głosem serca uda mi się stworzyć projekt Pole Dance Camp Polska! Od tamtej pory minęło jednak 8 lat, a moja pasja stała się częścią mnie samej.
Wczoraj (a w zasadzie dziś w nocy) wróciliśmy z Murzasichle z czwartej już edycji obozu szkoleniowego. Z ręką na sercu mówię wam, że każdy organizowany przeze mnie wyjazd to miesiące przygotowań i mnóstwo pracy, aby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Traktuje to wyjątkowo serio i dopieszczam na maksa, aby każdy uczestnik nie tylko mógł nauczyć się jak najwięcej, ale także aby czuł się z nami po prostu jak w domu z przyjaciółmi.
4. edycja była wyjątkowa, bo tematyczna. Tym razem postawiliśmy na Pole Dance połączony z akrobatyką. Nie będę kłamać – siedziałam nad tym programem bardzo długo. Nie jest łatwo ogarnąć 36-osobową ekipę uczestników. Dlatego postawiłam na najlepszą kadrę jaką można sobie wymarzyć.
Pole dance’owo wspierali mnie:
Karolina Sobieraj (Szymańska właściwie), która jak zawsze nigdy nie zawodzi! Uwielbiam tę kobietę rakietę i wiem, że jak ona wchodzi na salę, będzie petarda. Kiedy ją poznałam czułam, że połączy nas szczególna więź, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że aż taka.
Klaudia Nowak – absolutnie niesamowita pole dancerka i jeszcze lepsza osoba. Wszechstronna pod każdym względem, ciepła i niezwykle skromna. Z przyjemnością obserwowałam jak działa na sali i jakie ma zdolności.
Stretchingowo (i po prostu przyjacielsko) mój stały i najlepszy na świecie team: Kaja Waseńczuk i Kasia Kwaśniewicz, które prócz ogromnej wiedzy i doświadczenia, mają wielkie serce do tego co robią. Pomagają mi pod każdym względem. Dziękuję Bogu, że udało mi się was spotkać. Wy wiecie! <3
Akrobatycznie naszych podopiecznych szkolili najlepsi z najlepszych, czyli Kuba Kazikowski i Ania Filipowska! Nie wyobrażam sobie tej edycji bez was! Po prostu szacun pod każdym możliwym względem!
Program był intensywny, a 3 grupy pracowały niezwykle ciężko. Po raz kolejny muszę powiedzieć, że wszystkim i każdemu z osobna sklejam turbo piątkę za wytrwałość i pracowitość. Za to, że przełamywaliście lęki i się nie poddaliście. Że nawet kiedy upadaliście, to wstawaliście i ogarnialiście dalej! Jestem szczęściarą, że na te obozy chcą tak licznie przyjeżdżać ludzie z całej Polski, nawet jeśli mają do przejechania cały kraj. Nie macie pojęcia jak to doceniam. To dla was staram się za każdym razem bardziej i mocniej.
Wczoraj po 6 dniach obozu, siedziałam w samochodzie jak kluska. Pożegnałam ekipę, emocje opadły, a ja zastanawiałam się jakim cudem można tak bardzo żyć się z ekipą, którą znasz zaledwie parę dni. Już zaczęłam za nimi tęsknić. Siedząc tak i pogrążając się w zamyśleniu nad tym, czy aby na pewno wszystko udało się tak jak zaplanowałam, nagle dostałam wiadomość od jednej z uczestniczki:
„Hej. Dojechałam już do domu. I czuje się jak 15 lat temu kiedy kończyła się kolonia. To był najlepszy wyjazd sportowy na jakim byłam. A jeździłam sporo na obozy frisbee, siatkarskie i narciarskie. Wycisk na maxa i wszystko, nawet najmniejszy szczegół dopięte na ostatni guzik. Brawo dla całej Twojej ekipy, a Ty Kasiu jesteś przesympatyczną, mega motywującą osobą. Aż żałuję, że nie mieszkam w Warszawie żeby chodzić do Ciebie na Fire Workout. Do zobaczenia jak najszybciej!”
A potem zaczęłam dostawać kolejne tego typu wiadomości i myślałam, że się popłaczę. Nie umiem opisać szczęścia, które można czuć, kiedy tak bardzo się starasz, aby uszczęśliwić drugiego człowieka i to po prostu się udaje. Nie ma w życiu nic piękniejszego! Cieszę się tym bardziej, że na każdą edycję wszystkie miejsca rozchodzą się dosłownie w moment.
W tym roku to był pierwszy obóz, ale planuję kolejne trzy jeszcze w 2017 roku. Wprawdzie Edycja majowa jest już pełna i nie mamy już wolnych miejsc, to zapowiadam że kolejna edycja odbędzie się już w sierpniu w dniach 1 – 6 sierpnia. Tym razem przenosimy się nad morze <3 Zapisy ruszają już 20 marca!
Śledzcie fan page: Pole Dance Camp Polska!
Dziękuję Kasi Milewskiej za pełne zaangażowanie – jak zawsze zresztą i cudowne foty!
Andrzejowi – mężowi memu za to, że jest najwspanialszym facetem świata i dzięki któremu mogę robić to co robię z takim zaangażowaniem.
Kamili – mej siostrze za meeeega pomoc przy organizacji.
Michałowi Zakrzewskiemu – za bycie z nami zawsze i wszędzie! Za montaże, filmy i dobre słowo.
Ogromne podziękowania kieruję do naszych wspaniałych partnerów! Bez Was nie te edycje nie byłyby tak wyjątkowe.
NIVEA – za tak hojne welcome packi! Zobaczcie co przygotowali dla każdego uczestnika <3
Reebok – za wspaniałe sety dla instruktorów oraz nagrody konkursowe dla uczestników!
Herbalife Nutrition – za suplementy przygotowane dla każdego uczestnika! Dzięki wam nikomu nie zabrakło siły i energii do pracy!
Kaffe 2009 – czyli palarni najlepszej kawy na świecie jaką piłam! Dzięki nim mogliśmy pić najprawdziwszą świeżą i pachnącą ziarnem kawę.
FIT&BRAVE – za shakery dla wszystkich uczestników i dodatkowe nagrody do konkursów!
Bakalland – za olbrzymią paczkę z przekąskami i bakaliami, które okazały się po prosu na wagę złota podczas krótkich przerw między treningami.
FLYING NINJA – za super sety konkursowe dla naszych dziewczyn! Jak zawsze – jesteście niezastąpieni <3 Wpadajcie do nich na stronkę – mają extra ciuszki dla pole dancerek.
SDC Pole Store – za śliczne komplety szortów oraz topów! Dziękujemy, że jesteście z nami na każdym campie <3
Lion D’Sign Wear – za szorty, które były świetną nagrodą w drużynowym konkursie naszych wojowników
Blackroll – za wypożyczenie rolek, które naprawdę ratowały życie nam i naszym zmęczonym mięśniom!
Chilli.Co – za uszycie każdemu z naszych uczestników spersonalizowanych koszulek i upominki, które mogliśmy wręczyć w konkursach.
Dushko – za konkursowy voucher na strój 🙂