Pole Dance Camp Polska
Dziś rozpoczął się długo wyczekiwany przeze mnie dzień największego projektu w tym roku – POLE DANCE CAMP POLSKA! Za wyszukaną nazwą kryje się oczywiście organizowany przeze mnie obóz pole dance. Miejsca na niego rozeszły się jak świeże bułeczki. 36 miejsc zniknęło w 5h! Co cieszy mnie tak bardzo, że nie umiem tego opisać. Oznacza to bowiem (a przynajmniej mam taką nadzieję), że pole dancerki mi ufają i zdają się chcieć trenować pod moim okiem. Zresztą – nie tylko moim, bo mam ze sobą wspaniałą kadrę i najlepszego fotografa sportowego ever. Mowa oczywiście o Kasi Milewskiej.
Jest 3 głównych instruktorów, każdy odpowiedzialny za trochę inną pole dance-ową działkę, a dziewczyny znają się na swojej robocie jak mało kto! Ja ogarniam laski siłowo, uczę trików, a także prowadzę duety oraz zapewniałam cały fitness’owy background.
Kaja Waseńczuk – odpowiada za taneczną stronę pole dance. Uczy choreografii, podłogowego flow i klimatów w stylu ART (przez duże „A”). Kasia Kwaśniewicz nasz człowiek bez kręgosłupa pracuje nad trikami typu flexi, rozciąga i uczy progresji do trików, które być może na dzień dzisiejszy wydają się niemożliwe. W piątek oraz sobotę przyjeżdża do nas także jeden z najlepszych nauczycieli akrobatyki jakich znam – Jakub Kazikowski znany także jako Teteu, czyli człowiek, który lata po ścianach i różnych innych przedmiotach.
Pole Dance Camp Polska oznacza więc kompleksowe podejście do pole dance. Tego chcę uczyć zarówno na obozach jak i innych szkoleniach, które planuję.
Dziś za nami pierwsze zajęcia na rurkach, ogarnianie core oraz stretchingi. Jutro dzień absolutnie pełen wrażeń, bo treningów mamy dwa razy więcej niż dziś. Odbył się także pierwszy konkurs, w którym do wygrania były rollery jednego z naszym partnerów marki Blackroll. Dziewczyny walczyły o nie jak o złoto. W konkursie miały jak najdłużej utrzymać planka. Nie zgadniecie jaki padł rekord? Ponad 10 minut! WOW!
Wrzucam galerię. Dalsza relacja już na dniach!