Trening interwałowy z obciążeniem
Trening interwałowy to klasyk gatunku! Czujesz, że jesteś osobą wytrenowaną w boju? Bądź lepszym cwaniakiem i dodaj do treningów małe obciążenia. Co będzie wam potrzebne? Obciążenie na kostki oraz małe hantelki. Przyrzekam, że te interwały to prawdziwe wyzwanie. Gdybym powiedziała, że jestem z tego wideo dumna, było by to kłamstwem. Jestem z niego zajebiście dumna!
Niżej też kilka zalet dla przypomnienia treningu interwałowego.
Trening interwałowy polega na tym, że na zmianę ćwiczy się z wyższą i niższą intensywnością. Wiele osób uważa, że to rodzaj wysiłku zarezerwowany tylko dla zaawansowanych, ale to nieprawda! Interwały może stosować każdy: wystarczy tylko odpowiednio dobrać intensywność i oczywiście nauczyć się wykonywania ćwiczeń poprawnie technicznie.
W treningach fitnessowych z reguły miesza się ćwiczenia typu kardio, w których robimy wszystko bardzo intensywnie, z ćwiczeniami izometrycznymi i siłowymi, w których odrobinę spowalniamy tempo. Istotne jest to, żeby się nie zatrzymywać na zbyt długo.
Trening interwałowy nie musi trwać długo, ale musi dać wam w kość. Co go wyróżnia? Poprawia przemianę materii nawet do kilkunastu godzin po zakończonej sesji. Zjawisko to wiąże się ze spalaniem tkanki tłuszczowej po wysiłku – czyli zwiększonej powysiłkowej konsumpcji tlenu (EPOC). Im bardziej wyczerpujące ćwiczenia, tym bardziej wzrasta EPOC. Jack Wilmore i David L. Costill napisali w Physiology of Sport and Exercise, że powysiłkowa nadkonsupcja tlenu po umiarkowanie wyczerpującym treningu (czyli bez hardcore’u, ale jednak niezła jazda), w którym tętno będzie skakało do 85% swojego maximum, wynosi około 0,25 kcal na minutę.
Gdyby taki stan utrzymywał się przez 5h, a wiecie już przecież, że po interwałach utrzymuje się znacznie dłużej (do kilkunastu godzin), energia zużyta po zakończeniu ćwiczeń wynosiłaby 75 gratisowych kalorii.
jest moc :*