Trening mobility & animal movement [WIDEO]
Chłopaki robią bicki i klatę, a dziewczyny pupy i ABSy 🙂 Gdybym chciała nieco spłycić obrazek, który dominuje na siłowniach tak by to wyglądało. Mam wrażenie, że często zresztą tak właśnie jest. Ćwiczymy, żeby „dobrze wyglądać”. To pierwszy motywator. Mało kto, zapytany o to, dlaczego trenuje, odpowie, że chce być zdrowy, chce poruszać się w pełni zakresu ruchu, czy zadbać o serducho.
Czy siłka to za mało?! Moim zdaniem tak. Bo jakoś szczerze wątpię, że każdy po lub przed treningiem dba o rozciąganie czy elementy mobility i stability, które to zresztą powinny być elementem każdego planu treningowego.
Bo prawda jest taka, że jeśli trening ma być kompleksowy, powinien być także być wzbogacony o ćwiczenia typu mobility, które służą temu, byśmy pracowali w pełnym zakresie ruchu – bez przykurczów i ograniczonej mobilności w ciele. Kogo interesuje jakaś tam mobilność? No właśnie, powinna interesować wszystkich, bo to absolutny fundament każdej dyscypliny sportowej. Z kolei dla osób, które nie ćwiczą – sposób na zachowanie zdrowia.
Czytaj także: Trening w domu – jak go najlepiej zorganizować?
Jest to zdolność układu nerwowo-mięśniowego do wykonania efektywnego ruchu stawu, w pełnym, bezbolesnym zakresie ruchu. Nie chodzi jednak o sam ruch w stawie, np. podnoszenie ręki, ale o sposób wykonania konkretnego ruchu np. w danym ćwiczeniu. Niestety, niewiele osób jest w stanie wygenerować ruchy w ich pełnym zakresie. Jest to spowodowane trybem życia, jaki dziś prowadzimy. Brak aktywności, siedzący tryb życia, pogłębianie nieprawidłowych nawyków ruchowych, wykonywanie treningu (tylko) siłowego, brak stretchingu itd.
Wydaje wam się to mało istotne? Nic bardziej mylnego! Przykurczone mięśnie, stawy i więzadła zaczną w pewnym momencie być dla was jak kajdany, które choćbyście chcieli, nie pozwolą na normalnie, poprawne poruszanie się. Wszystko to sprawia, że nagle w ciele pojawiają się liczne kompensacje, które umówmy się – nigdy nie będą oznaczać czegoś dobrego.
Dlatego też publikuję dla was nowy trening. Pomieszałam w nim nieco ćwiczeń zaczerpniętych z jogi, pilates i tak modnego w ostatnim roku Animal Flow. Moje nazewnictwo jest bardziej fitnessowe, bo nie jestem instruktorem Animal Flow i to nie ten trening. Wykorzystałam po prostu niektóre z ruchów w moim treningu, który jest doskonałym treningiem zarówno mobilności, jak i poniekąd stabilności, a szczerze powiedziawszy daje też w kość, że hej!
Czytaj także: Ćwiczenia na barki – mobility
Zaznaczam, że nie jest on dobry dla każdego. Jeśli macie jakieś kontuzje, nawet już zaleczone, upewnijcie się czy tego typu trening w pełnych zakresach ruchu bez odpowiedniego wcześniejszego wprowadzenia nie wyrządzi więcej szkody niż pożytku. No i jeśli jesteście osobami, które właśnie wstały od biurka i nie ćwiczycie wcale, to ten trening odradzam.
Poza tym trening jest bardzo kompleksowy i naprawdę świetny. Robiłam coś podobnego na evencie Reeboka i zajęciach na obozach pole dance. Wszyscy byli zachwyceni i mokrzy 🙂