Stretching powięziowy – odblokuj ciało!
Stretching powięziowy – brzmi niebanalnie, prawda? Takie trochę czary mary. Czym jest ten rodzaj stretchingu? Czy naprawdę ma jakiś związek z magią i jaka jest jego specyfika – postaram się odpowiedzieć w tym tekście.
O czym będzie mowa w tym artykule?
- Stretching powięziowy – zacznijmy od początku
- Co się dzieje, kiedy się mało ruszasz?
- Stretching powięziowy – jak to działa?
- Stretching powięziowy – co zyskasz?
- Stretching powięziowy – czym się wyróżnia?
Na wstępie napiszę Wam, że okrutnie stęskniłam się już za pisaniem i postanowiłam sobie honorowo, że co czwartek systematycznie na blogu będzie pojawiał się nowy tekst. Uwaga – rozpoczynam także newsletter! Możecie się zapisać, co tydzień będę podsyłała jakieś wartościowe materiały, filmiki, informacje o nowych tekstach czy kursach.
A teraz do rzeczy! Większość z was wie, że kiedy w moim życiu zniknął pole dance, jego miejsce godnie (żeby nie powiedzieć z dużym impetem) zajął stretching. Nie mam tu na myśli, że stałam się nagle człowiekiem bez kręgosłupa, siadam w nadszpagacie na 10 klockach itd. Mam na myśli to, że zaczęłam się w tym temacie specjalizować. Ostatnie 3 lata to wytężony czas mojej własnej edukacji, który trwa nieustannie.
Chciałabym tworząc swoje filmy treningowe sprzed 5 lat wiedzieć przynajmniej 1/3 tego, co wiem teraz. Czasu cofnąć się nie da. Mogę robić tylko lepiej to, co robię teraz. Z czasem poczułam się gotowa na stworzenie kursów on line – miałam poczucie, że mam już do powiedzenia i nauczenia więcej, że podstawowa wiedza z zakresu działania układu nerwowego, odruchów, dokładnych funkcji mięśni, pracy antagonistów czy właśnie funkcjonowania powięzi sprawiła, że klocki zaczęły się układać w naprawdę sensowną całość.
Zrozumiałam, że nie sztuką jest być trenerem znającym ćwiczenia. Sztuką jest umiejętne wprowadzenie ich w techniki rozciągania, opowiedzenie o tym, co dzieje się w ciele i dlaczego. Wiedzieć, co trzeba napiąć, a co rozluźnić i jak to wszystko wpleść w trening osób, które mają taki, a nie inny styl życia i liczne blokady w ciele, a czasem w głowie.
Stretching powięziowy – zacznijmy od początku
Parę lat temu zaczęłam powoli interesować się tematem powięzi. Zaczęło się od nauki rolowania, technik manualnych. Potem kiedy puzzle łączyły się w całość, pojawił się także temat stretchingu powięziowego. Zostałam fanem absolutnym. Kocham miłością szaloną i zaraz postaram się napisać Wam, dlaczego. Ponieważ nie da się pisać o stretchingu powięziowym bez wytłumaczenia, czym właściwie jest powięź. Zacznę właśnie od tego.
Powięź jest to taka miękkotkankowa część tkanki łącznej. Wypełnia całe nasze ciało i tworzy nieprzerwaną, trójwymiarową macierz wsparcia strukturalnego. Przenika i otacza wszystkie narządy, mięśnie, kości i włókna nerwowe. To dzięki niej wszystkie układy ciała mają warunki do funkcjonowania. Co ciekawe jednak – powięź jest zarówno tkanką, jak i układem. W obrębie ciała powięź jest jednością – złożonym, holistycznym, samoregulującym się narządem. Ponieważ w powięzi znajduje się mnóstwo mechanoreceptorów – reagujących na różnego rodzaju bodźce i przekazujących informacje do sterującego całym zamieszaniem mózgu – wiemy, że odpowiednie jej stymulowanie będzie przynosiło mnóstwo korzyści. Tak – oznacza to, że powięź CZUJE! Mało tego, dzięki niej w naszym ciele wszystko jest ze sobą połączone i oddzielone jednocześnie. To dzięki niej możecie przesuwać skórę po mięśniach.
Zdrowa powięź wykazuje regularny, dwuwymiarowy układ włókien sieci kolagenowej, a pojedyncze włókna są w znacznej części pofałdowane.
Co się dzieje, kiedy się mało ruszasz?
Dzieje się źle. Od razu podpowiem. Powięź bowiem reaguje zarówno na ruch, jak na bezruch, dostosowując się do tego. Właściwiej było rzecz – przystosowując. Bezruch powoduje zaburzenia regularności, wprowadza bezład oraz spłaszczenie pojedynczych włókien, redukując w ten sposób możliwość gromadzenia energii sprężystości. W efekcie macie wrażenie takiego usztywnienia, zablokowania ciała, trochę jakby ktoś wam nałożył taki ciasny jeansowy kombinezon i kazał się w nim rozciągać. Powięź już nie chce się przesuwać. Staje się słabo nawodniona – „skleja” z tkankami. Cierpi na tym cały aparat ruchowy.
Stretching powięziowy – jak to działa?
Zacznę od tego, że każdy rodzaj aktywności w jakiś sposób stymuluje powięź, nawadnia ją, wspomagają ślizgi międzytkankowe, odżywiają. Ponieważ wówczas powięź może reagować w wieloraki sposób. Sama aktywność to już dobry start. Ale jak w takim razie działa stretching powięziowy i jakie realne korzyści daje?
Przede wszystkim należy wiedzieć jak zastosować taki stretching, aby przyniósł najlepsze efekty. Zanim jednak zacznę mówić o tym, jaki to cholera skarb narodów, chciałabym, abyście dowiedzieli się, co wam taki rodzaj stretchingu da! Bo mamy tu do czynienia z korzyściami od strefy fizycznej, poprzez umysłową, emocjonalną, aż do duchowej i wcale nie żartuję! To możliwość pracy w pełnych zakresach ruchu, pozbycie się blokad, bólu, sztywności, poprawa wyników sportowych w innych dziedzinach. Mało? To czekajcie!
Stretching powięziowy – co zyskasz?
Specjaliści, którzy pracują metodą stretchingu powięziowego nie ukrywają jej licznych zalet. Ann i Chris Frederick tak opisują plusy działania tej metody w książce o tytule Stretching powięziowy: To terapia całego ciała, z którą wiążą się:
– dekompresja stawów, nerwów i struktur mięśniowo-powięziowych,
– dezaktywacja punktów spustowych,
– zrównoważenie łańcuchów powięziowych w celu redukcji sztywności,
– relaksacja,
– zmniejszenie stresu psychicznego,
– ogólna poprawa czynności fizjologicznych np. snu, trawienia, gospodarki energetycznej,
– zwiększenie zakresu ruchomości,
– poprawa siły,
– poprawa równowagi,
– modulacja bólu,
– redukcja obrzęków,
– mobilizacja struktur ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego,
– poprawa postawy ciała,
– korekta zaburzeń strukturalnych tj. nierównej długości kończyny.
Co wy na to? całkiem spoko, prawda?!
Stretching powięziowy – czym się wyróżnia?
Musicie wiedzieć, że stretching powięziowy, choć wykorzystuje same ćwiczenia rozciągające, nie jest takim typowym stretchingiem. Aby mógł spełniać swoją rolę wykorzystuje się w nim kilka różnych metod, tj. technika recoil, rozciąganie powięzi, uwalnianie powięzi czy udoskonalanie propriocepcji. Bardzo ważne są tu najważniejsze zasady związane z myśleniem o rozciąganiu nie tylko mięśni, ale obszerniejszych struktur nerwowo-mięśniowo-powięziowych, wykorzystywania ruchów wielopłaszczyznowych, nakierowywania na cały staw, wykorzystywania maksymalnego zakresu ruchu poprzez trakcję, torowanie reakcji odruchowych, praca bez bólu, mobilizacja.
Jeśli czujecie się podjarani tym tematem tak jak ja – to zapraszam na szkolenia stretchingowe w Polskie Centrum Fitness oraz rzecz jasna na mój kurs on line Body Movement, który właśnie na tej metodzie bazuje.