Trzeci trymestr – moje przygotowania do porodu

2021
23/04

Trzeci trymestr – jak? Kiedy? Gdzie? Wiem, że niektórym ciąża ciągnie się w nieskończoność. Momentami też tak to odczuwałam, ale teraz będąc na finiszu tej drogi po raz drugi mam kilka specjalnych przemyśleń.

O czym będę pisała w tym poście?

  1. Przygotuj się na nowy rozdział
  2. Druga ciąża – zmiana perspektywy
  3. Trauma porodu nie musi ci ciążyć
  4. Trzeci trymestr – żarty na bok
  5. Aktywna mama
  6. Poród lada moment

Przygotuj się na nowy rozdział

Ta ciąża jest dla mnie kompletnie inna. Jeśli mogę być z wami szczera, cieszę się, że mogę ją tak pięknie i świadomie przeżywać. Pierwsza była podlana strachem, lękiem, ciągłym martwieniem się o coś. Sama nie wiem czemu. To mnie dobrze nie zasilało i z pewnością Róży też nie. Ale wiem o tym dopiero dziś. I choć pierwszy trymestr dał mi w kość tak, że już zawsze będę o nim pamiętać, kolejne etapy ciąży były pięknym prezentem od losu, cudowną lekcją kobiecości i świadomości. Pisząc to jestem na końcówce – zostało mi około 3 tygodnie do wielkiego finału i czuję w sobie spokój i pewność. Pomyślałam, że jest to coś czym warto się z wami podzielić.

Druga ciąża – zmiana perspektywy

Pamiętam trzeci trymestr ciąży z Różą. Chryste – ależ ja byłam zmęczona. Miałam wrażenie, że ledwo oddycham, chodziłam i miałam wrażenie, że się toczę. Miałam ogromne problemy ze snem, drętwiały mi dłonie. Podczas wizyt u fizjoterapeutki sporo pracy miałyśmy nad rozluźnianiem struktur tkanek. W ogóle nie czaiłam wtedy i nie kleiło mi się, że moje spięte latami ciężkiego treningu ciało, które całą ciążę podlewałam stresem – będzie się blokować wszędzie. Czułam to fizycznie, ale nie rozumiałam. Nie umiałam złożyć tych puzzli w całość. Nie czułam się na ciekawie, więc i moja aktywność w pierwszej ciąży była dość jak na mnie ograniczona, a to powodowało jeszcze gorsze samopoczucie.

Jednak tym razem po trzech latach, kiedy zupełnie zmieniło się moje postrzeganie tematów treningowych, kiedy po traumatycznym porodzie zrozumiałam, że to nie do końca wina mojego ciała, które w morderczym wysiłku tak oporowało podczas porodu. Przeszłam długą drogę by zrozumieć, że czas odpuścić. Kiedy ściągnęłam gardę – wszystko w ostatnich latach nabrało innych barw. Medytacje, stawianie granic, poszukiwanie siebie sprawiły, że udało mi się samodzielnie przepracować w głowie temat traumy poporodowej.

Trauma porodu nie musi ci ciążyć

Nie będę teraz przytaczać i przypominać mojej historii porodowej. Kiedy mówili mi, że  czasem się o tym zapomina, wiedziałam, że na pewno nie mają racji. Ja nie zapomniałam, ale aby w spokoju myśleć o kolejnej ciąży wiedziałam, że muszę zacząć nad tym pracować. Wiele osób teraz pytało czy tym razem po takich przejściach będę chciała mieć cesarkę? Moja odpowiedź brzmi – absolutnie nie!
Oczywiście rozumiem, że czasem trzeba wykonać cesarkę, ale nigdy ze względu za strach czy lęk przed bólem czy nieznanym. Nie mam wskazań do cesarskiego cięcia i uważam, że poród naturalny może być pięknym doświadczeniem nawet po złych wspomnieniach z pierwszego. Planuję nagrać dla was podcast, w którym już niebawem więcej o tym opowiem.

Trzeci trymestr – żarty na bok

A teraz kilka słów o trzecim trymestrze. To bardzo wyjątkowy i specyficzny czas dla przyszłej mamy i myślę, że każda ciężarna na tym etapie przybije mi piątkę. Ciało i głowa stoją przed ogromnym wyzwaniem. Zwłaszcza głowa. I choć ja jako trener przede wszystkim pomagam pracować nad waszym ciałem – nie mogę nie wziąć pod uwagę wszystkich psychologicznych aspektów przygotowania do porodu. Ja zmieniłam nie tylko podejście, ale także sposób przygotowania się. Dzielę się tym z wami, bo uważam, że warto. Sama jestem szkoleniowcem, ale moja głowa potrzebowała wsparcia.

Zaczęłam się interesować tematem błękitnego porodu czy też hipnoporodu. Sprawdziłam i okazało się, że od roku właściwie zupełnie przypadkowo moje własne medytacje i relaksacje są czymś bardzo podobnym. Wyobraźcie sobie, że nie wiedząc nic na ten temat – podświadomość podpowiedziała mi co może okazać się pomocne. Uczestniczyłam w świetnym kursach dotyczących porodu u dziewczyn z ekipy Zaufaj Położnej (to nie są sponsorowane polecajki. Za kursy normalnie płaciłam). Polecam szczególnie ich kurs Dobry Poród. Bardzo wiele odpowiedzi nawet na najbardziej nieoczywiste pytania plus fajne uporządkowanie wiedzy na temat fizjologii porodu. Zabrałam się także na kurs on line Psychologiczna szkoła rodzenia, czyli ugryzienie tematu z trochę innej strony – sądzę, że szczególnie przydatne dla dziewczyn w pierwszej ciąży.

Postawiłam także na Magdę Komstę (kocham tą kobietę) i jej kurs z przygotowaniem rodzeństwa na drugiego malucha. Dla mnie to temat ogromnie ważny. I na końcu świetna położna Iza Dembińska. Zaczęłam sobie jej program świadomego ruchu i oddechu do porodu, aby wreszcie zrobić coś tylko dla siebie. Podejście Izy do ruchu i aktywności i oddechu jest bardzo podobne do mojego, choć w rzeczywistości zupełnie inne i uważam, że pięknie się to uzupełnia. Iza ma ogromną wiedzę i doświadczenie i zdecydowanie warto do niej zajrzeć.

Wszystkim tym zajęłam się właśnie w trzecim trymestrze, ponieważ uważam, że powinien to być czas dla przyszłej mamy. Że w tych szalonych przygotowaniach nie możemy zapominać o sobie.

Aktywna mama

Cieszę się i jestem wdzięczna, że ta ciąża daje mi przestrzeń do mądrego ruchu. Że właśnie w taki świadomy sposób mogę pracować z tym czego potrzebuję. Nawet na końcówce ciąży, będą 3 tygodnie przed terminem czuję się wspaniale.  Jestem aktywna fizycznie każdego dnia. Wczorajsza wizyta u fizjoterapeutki uświadomiła mi jak dobrą i ważną robotę wykonałam. Natalia powiedziała mi, że moje ciało jest kompletnie inne miękkie, pięknie pracuje, nie ma w nim napięć.

I tak też do odczuwam. Nie bolą mnie plecy, nie drętwieją ręce, śpię naprawdę całkiem dobrze (prócz pojedynczych dni), mam przestrzeń w ciele do oddechu. Oczywiście momentami jestem zmęczona, czuję się już bardzo w ciąży, ale życzyłabym każdej kobiecie takiej końcówki ciąży jaką mam ja. Żadnych obrzęków, jedyne 10 kilogramów na plusie, wzorowe wyniki (nawet z cukrzycą) i piękne pomiary malutkiej, która rośnie zdrowo. To dla mnie wspaniała nagroda za świadomą pracę, którą włożyłam. Jestem także wdzięczna za to, że mogłam przez całą ciążę być aktywna także zawodowo.

Jak wiele z was wie udało mi się stworzyć profesjonalny kurs z treningami dla kobiet w ciąży, a dosłownie parę dni temu ukazała się trzecia część dedykowana właśnie kobietom w trzecim trymestrze. Jestem z niej ogromnie dumna. To program, który osobiście dopieściłam pod każdym względem i głęboko wierzę, że będzie pięknie służył przyszłym mamom zarówno pod kątem fizycznego przygotowania do porodu jak pomoże im zdobyć odpowiednią wiedzę.

Oczywiście was zapraszam do kliknięcia na kurs: Bezpieczny Trening w ciąży cz. 3

Trening w ciąży – III trymestr

Poród lada moment

Nie wiem jak będzie wyglądał ten poród. Jestem przygotowana. Mam plan porodu, wykupioną usługę położnej, a przez cukrzycę ciążową – będę rodzić w szpitalu (wyklucza się tu np. dom narodzin). Mając jednak plan wiem, że scenariusz może być różny. Biorę na to poprawkę. Ale cały czas robię piękne wizualizacje, cały czas przygotowuję się na swoją wersję, mają nadzieję, że tym razem kiedy przyjdzie na świat moja druga dziewczynka, będę mogła opowiedzieć Wam jedną z najpiękniejszych historii porodowych, zasiewając w was wiarę i nadzieję i przywołując uśmiech na twarz. Tego mi życzcie.

Zobacz też nowy youtube o specyfice treningu w III trymestrze:

2 thoughts on “Trzeci trymestr – moje przygotowania do porodu

  1. Pamiętam jak dziś, jak czytałam Twój tekst o porodzie sprzed 3 lat i to, jak bardzo Ci współczułam tej traumy, te dreszcze, które mnie przeszywały, jak czytałam o Twoich przeżyciach. Brr. Tamten tekst to był mój motor napędowy do tego, żeby 2 lata później, gdy sama zaszłam w ciążę, zwrócić uwagę na aspekty, o których pisałaś: wybór szpitala, wizyty u fizjoterapeutki uro-gin, dobór ćwiczeń w ciąży – tych zwykłych, tych oddechowych i tych głowy – o przygotowanie się na różne scenariusze. Za to bardzo Ci dziękuję. Miałam szczęście i ciepło myślę o dniu porodu, choć nie wszystko poszło zgodnie z planem – ale takie przecież jest życie 😉 Życzę Ci z całego serca, żebyś dobrze wspominała ten nadchodzący poród. Trzymam kciuki za Ciebie, Małą, Siostrę i Męża!!!

  2. Kasiu będzie dobrze! Ja też strasznie bałam się powtórki tego co było za 1 razem. Właściwie do samego końca bałam się tego, że będzie podobnie. Na szczęście było dokładnie tak jak w tych bajkowych porodach ze szkoły rodzenia – bez zielonej wody, z ochroną krocza i cudownymi położnymi, a 2 faza trwała niecale pół godziny. Byłam taka szczęśliwa! I o zgrozo – jak całą ciąże czułam się chora tak jak tylko Ala się urodziła – znowu czułam się zdrowa =)
    Trzymam kciuki! Powodzenia!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *