
Owocowy deser w wersji fit
Nie mogę nazwać tego deseru inaczej jak owocowy cud! Bo po prostu wyszedł najlepiej – a robi się go w tempie ekspresowym i nawet „najch*jowsza” Pani domu nie ma szans go zepsuć! Seriously! Ktoś może pomyśleć – what the hell?!…